Magdalena Janiuk kończy karierę!

Magdalena Janiuk kończy karierę!

Aż siedem sezonów spędziła w bialskim klubie Magdalena Janiuk. Do rozgrywek siatkarskiej elity została zgłoszona już w mistrzowskim sezonie 2009/2010 a następnie w zakończonym brązem sezonie 2010/2011. Wówczas w lidze nie zagrała ani jednego meczu, ale zadebiutowała w Lidze Mistrzyń w spotkaniu z Dinamem Bukareszt. Na debiut ligowy Magda musiała poczekać aż do sezonu 2020/2021, kiedy to ponownie znalazła zatrudnienie w bialskim klubie. Debiut wypadł wspaniale: w trzech pierwszych meczach w najwyższej klasie rozgrywkowej Magda zdobyła trzy statuetki MVP! W trzecim meczu po powrocie do Bielska-Białej osiągnęła swój rekord życiowy – 19 punktów z Pałacem Bydgoszcz! Było to niewątpliwie piękne osiągnięcie indywidualne… Na sukces zespołowy Magda czekała do zeszłego sezonu, kiedy to wraz z BKS BOSTIK ZGO sięgnęła po Puchar Polski i brązowy medal Mistrzostw Polski. Z kolei na początku sezonu 2024/2025 wspólnie z drużyną sięgnęła po Superpuchar naszego kraju. W TAURON Lidze Magda zagrała łącznie w 65 meczach zdobywając 354 punkty (206 atakiem, 129 blokiem i 19 zagrywką.

„Nie płaczę, bo coś się kończy. Płaczę, bo to wszystko naprawdę się wydarzyło. Kończę swoją zawodową przygodę z siatkówką.
To najtrudniejsze zdanie, jakie przyszło mi napisać. Ciężko opisać, co czuję. Bo w jednej chwili jest we mnie wszystko: radość, smutek, wdzięczność i duma. Z małej dziewczynki, która marzyła o wielkiej siatkówce, stałam się kobietą, która przez lata oddawała serce każdej piłce, każdej drużynie i każdemu sezonowi. Siatkówka nie była dla mnie tylko sportem – była moim światem. Moim językiem, tlenem, rytmem codzienności. To dzięki niej nauczyłam się, czym jest walka, pokora, radość i odpowiedzialność. BKS Bielsko-Biała to o wiele więcej niż klub to rodzina. To miejsce, gdzie nauczyłam się nie tylko wygrywać, ale jeszcze więcej – jak się podnosić po porażkach. To miejsce, gdzie świętowałam sukcesy, płakałam po przegranych i z każdym sezonem stawałam się silniejsza. Tu poznałam ludzi, którzy wierzyli we mnie nawet wtedy, gdy sama miałam wątpliwości. Dziękuję Wam – każdemu, bez wyjątku – że byliście częścią tej drogi. Ale sportowcem nie przestaje się być, gdy kończy się kariera. To się nosi w sercu – w sposobie, w jaki się myśli, jak się walczy o rzeczy, jak się idzie przez życie. Dziś, kiedy po raz pierwszy od lat nie mam w planie żadnego treningu, żadnego meczu… czuję ogromną wolność. Bo teraz mogę odnaleźć się na nowo. Nie jako siatkarka – ale jako kobieta, która dzięki siatkówce wie, ile jest warta. Kończę tę drogę z uśmiechem i łzami. Bo jeśli coś sprawia, że żal ci to opuszczać – to znaczy, że miało sens. Miało. I to ogromny. Z serca – dziękuję” – kończy Magda…

Dziękujemy Ci Magda za te wszystkie lata i wyjątkowe jak na dzisiejsze czasy przywiązanie do klubu! Życzymy powodzenia w życiu prywatnym i trzymamy kciuki za realizację wszystkich twoich planów!

Wróć