
ITA TOOLS Stal Mielec – BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała 1:3 (25:22, 27:29, 23:25, 19:25)
MVP: Aleksandra Gryka (BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała)
ITA TOOLS Stal: Moszyńska, Kazała, Bińczycka, Calkins, Adamczyk, Ponikowska, Mazur (libero) oraz Bączyńska, Pamuła, Walczak.
BKS BOSTIK ZGO: Borowczak, Gryka, Bozóki-Szedmák, Szewczyk, Laak, Abramajtys, Adamek (libero) oraz Orzyłowska, Nowakowska, Podlaska, Michalewicz, Kecman, Suska (libero)
W zupełnie innej sytuacji przed sobotnim meczem były siatkarki obu ekip. Mielczanki chciały potwierdzić, że wygrana z PGE Budowlanymi nie była tylko szczęśliwym trafem, natomiast bielszczanki po porażce z Rzeszowem chciały po raz pierwszy w tym sezonie cieszyć się ze zwycięstwa.
Spotkanie zdecydowanie lepiej rozpoczęły siatkarki z Bielska-Białej, które ryzykując zagrywką odrzucały gospodynie od siatki. To z kolei powodowało, że podopieczne trenera Miłosza Majki popełniały dużo błędów w ataku. BKS BOSTIK ZGO prowadził 8:3, ale kolejne cztery punkty zdobyły przeciwniczki, a trener Bartłomiej Piekarczyk musiał poprosić o przerwę. Bielski zespół znów zbudował kilkupunktową przewagę, ale mielczanki wyrównały na po 12. W kolejnej akcji kontuzji doznała atakująca ITA TOOLS Stali Natasha Calkins, którą zastąpiła Anna Bączyńska. Nie zatrzymało to jednak gospodyń, które po dobrej zagrywce Rozalii Moszyńskiej prowadziły 16:13. Trener Piekarczyk wykorzystał wówczas swój drugi czas, po którym bielszczanki zdobyły sześć punktów z rzędu. Ozdobą tego fragmentu gry był pojedynczy blok Kertu Laak na Aleksandrze Kazale. Przy stanie 22:20 coś się jednak w grze BKS BOSTIK ZGO zacięło. Siatkarki ITA TOOLS Stal zdobyły pięć punktów z rzędu i zapisały pierwszego seta na swoim koncie.
W drugim secie gra była wyrównana. Bielszczanki odskoczyły co prawda na dwa i trzy punkty, ale mielecka Stal doprowadziła do remisu po 9. Chwilę później zespół trenera Bartłomieja Piekarczyka znów miał dwupunktową przewagę, ale gospodynie nie tylko dogoniły (po 15), ale także przegoniły bielszczanki (17:15). Na boisku pojawiły się Martyna Podlaska i Agata Michalewicz, a BKS BOSTIK ZGO zdobył trzy punkty z rzędu. Mecz znów się wyrównał, a w końcówce na prowadzenie 22:21 wyszły nawet podopieczne Miłosza Majki. Wówczas dwie akcje z rzędu należały do Ljubicy Kecman, która najpierw obiła blok gospodyń, a później zaserwowała asa. W grze na przewagi więcej zimnej krwi zachowały bielszczanki, które wygrały 29:27 i doprowadziły do remisu w meczu.
Przegrana w drugiej partii jeszcze bardziej zmobilizowała mielecki zespół, który kolejnego seta rozpoczął od prowadzenia 7:2 i 10:5. Dobry atak Kertu Laak i dwa asy serwisowe Agaty Michalewicz, która na początku tego seta zastąpiła Wiktorię Szewczyk spowodowały, że trener Miłosz Majka musiał poprosić o czas. Chwilę później bielski zespół zbliżył się na jeden punkt, ale nie potrafił doprowadzić do remisu. Przy stanie 13:12 boisko musiała opuścić Aleksandra Kazała (wróciła w czwartym secie), ale gospodynie ani na moment się nie zatrzymały. Bielszczanki z kolei nie potrafiły skończyć ataku, przez co ITA TOOLS Stal prowadziła nawet 18:14. Na szczęście kolejne trzy akcje padły łupem zespołu z Bielska-Białej i znów pojawiła się nadzieja na wygranie seta. Po bloku na Marcie Pamule BKS BOSTIK ZGO doprowadził do remisu po 21. W końcówce mielczanki popełniły dwa błędy w ataku, co skrzętnie wykorzystały przyjezdne, które wygrały 25:23.
Czwartą partię świetnie zaczęły bielszczanki, które prowadziły 4:0, ale gospodynie szybko zbliżyły się na jeden punkt (6:7), a później doprowadziły do remisu po 10. Po dobrym ataku Martyny Borowczak i bloku Kertu Laak BKS BOSTIK ZGO prowadził 18:14, a po bloku Ljubicy Kecman na Annie Bączyńskiej i ataku Marty Orzyłowskiej 21:15. Ostatecznie bielski zespół wygrał 25:19 i po raz pierwszy w tym sezonie cieszył się z wygranej!