BKS BOSTIK Bielsko-Biała – Energa MKS Kalisz 1:3 (22:25, 25:23, 20:25, 21:25)
MVP: Aleksandra Rasińska (Energa MKS)
BKS BOSTIK: Pierzchała, Nowicka, Borowczak, Majkowska, Sobiczewska, Damaske, Mazur (libero), Nowak (libero) oraz Chmielewska, Szczepańska-Pogoda, Abramajtys

Energa MKS: Drużkowska, Wójcik, Cygan, Rasińska, Grabka, Fedorek, Lemańczyk (libero) oraz Kuligowska, Efimienko-Młotkowska.

W 12. kolejce TAURON Ligi po przeciwnych stronach siatki stanęły bielszczanki i kaliszanki! W pierwszym meczu obu drużyn walka była zacięta, a górą były siatkarki z Kalisza, które wygrały 3:2. Mimo tego to BKS BOSTIK Bielsko-Biała po pierwszej rundzie fazy zasadniczej był wyżej w tabeli. Zespół trenera Bartłomieja Piekarczyka zajmował czwarte, a kaliszanki piąte miejsce.

Mecz zdecydowanie lepiej rozpoczął się dla gospodyń. Świetne zagrywki Pauliny Damaske sprawiły wiele kłopotów Karolinie Drużkowskiej, a BKS BOSTIK prowadził już 5:1. Kaliszanki zmniejszyły nieco stratę, ale zespół trenera Bartłomieja Piekarczyka znów odskoczył na cztery punkty (13:9). W kolejnej akcji błąd na zagrywce popełniła Julia Nowicka. Mało kto wówczas spodziewał się chyba, że od tego momentu przyjezdne popiszą się serią punktów. Po kolejnym świetnym ataku Karoliny Drużkowskiej Energa MKS prowadziła 16:13! Bielszczankom udało się wreszcie zrobić przejście i próbowały doprowadzić do remisu. Za każdym razem jednak czegoś brakowało, przez co zbliżyły się jedynie na dystans jednego punktu. W ostatniej akcji tego seta punkt zdobyła atakiem Aleksandra Rasińska, a kaliszanki cieszyły się ze zwycięstwa 25:22.

W drugim secie walka była jeszcze bardziej wyrównana. Dopiero w połowie seta udało się przyjezdnym odskoczyć na trzy punkty (13:10). Trener Bartłomiej Piekarczyk poprosił o czas, a bielszczanki po przerwie wygrały trzy akcje z rzędu i doprowadziły do remisu po 13. Kolejne kilka akcji to „przeciąganie liny”. Raz jeden raz drugi zespół wychodził na prowadzenie. I to znów kaliskiej Enerdze udało się zdobyć dwupunktową przewagę 20:18, a później 22:20. Bielskie trener znów poprosił o czas i kolejny raz był to ruch skuteczny. BKS BOSTIK doprowadził do remisu po 22, a chwilę później po ataku Dominiki Pierzchały miał pierwszą piłkę setową (24:23). Pierwszą piłkę setową wykorzystała Paulina Damaske, która zaserwowała asa.

W trzecim secie kibice zgromadzeni w hali pod Dębowcem po raz kolejny byli świadkami wyrównanej walki, ale to znów kaliszanki zdobyły trzy (12:9), a następnie cztery punkty przewagi (15:11). Bielski zespół jeszcze raz musiał odrabiać straty i niemal się to udało (15:16, 16:17). Później znów przyjezdne wygrały kilka akcji z rzędu i nie dały sobie już odebrać wygranej w tym secie (25:20).

W czwartym secie nieco lepiej grały bielszczanki, które w połowie seta po asie serwisowym Pauliny Damaske prowadziły 12:8. W kolejnej, długiej akcji piłkę skończyła Karolina Drużkowska, która tym samym dała nadzieję kaliszankom. Od stanu 13:9 Energa MKS popisała się punktową serią i wyszła na prowadzenie 14:13. Zespół z Bielska-Białej nie dawał za wygraną, więc znów mieliśmy wyrównaną walkę. Po ataku najlepiej punktującej w bielskiej drużynie Pauliny Damaske było nawet 19:20, ale w końcówce seta lepiej grały przyjezdne, które wygrały 25:21 i cały mecz 3:1.

Była to piąta porażka BKS BOSTIK w tym sezonie i druga z Kaliszem. Energa MKS dzięki wygranej za trzy punkty zrównała się punktami z bielską ekipą. Wydaje się, że oba zespoły do końca tego sezonu będą rywalizować o najlepszą czwórkę ligi.