BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała – PGE Rysice Rzeszów 2:3 (19:25, 25:19, 25:18, 22:25, 8:15)
Stan rywalizacji: 1:0 dla PGE Rysic Rzeszów
MVP: Ana Kalandadze (PGE Rysice)
BKS BOSTIK ZGO: Nowicka, Pacak, Borowczak, Laak, Majkowska, Damaske, Mazur (libero) oraz Bidias, Stachowicz, Szczepańska-Pogoda, Abramajtys, Ciesielczyk.
PGE Rysice: Centka, Wenerska, Orvosova, Kalandadze, Coneo, Jurczyk, Szczygłowska (libero) oraz Makarowska-Kulej, Kowalska, Obiała, Szlagowska.
W pierwszym półfinale TAURON Ligi BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała zmierzył się z PGE Rysicami Rzeszów. Oba zespoły w rundzie zasadniczej podzieliły się wygranymi. Choć to bielszczanki zakończyły rundę zasadniczą na drugim miejscu to większość ekspertów większe szanse na awans do finału dawało rzeszowiankom, które mają w takich meczach o stawkę zdecydowanie więcej doświadczenia. Zespół z Bielska-Białej nie zamierzał jednak łatwo sprzedać skóry. Od początku spotkania gospodynie toczyły wyrównaną walkę z bardziej utytułowanymi przeciwniczkami. O wygranej zadecydowały niuanse.
Pierwszy set rozpoczął się od prowadzenia 4:0 BKS BOSTIK ZGO. W tym czasie trener Stephane Antiga wykorzystał już jedną przerwę. Jego podopieczne otrząsnęły się z początkowej niemocy i zaczęły odrabiać straty. Po ataku Pauliny Damaske bielszczanki prowadziły jednak 11:6. Niestety bielskiemu zespołowi przydarzyła się seria straconych punktów. Przy zagrywkach Amandy Coneo gospodynie straciły aż dziewięć punktów z rzędu i ze stanu 15:13 nagle zrobiło się 15:22… Tego seta nie udało się już uratować, a przyjezdne cieszyły się z wygrania pierwszego seta.
W drugim secie wyrównana walka toczyła się do stanu 8:8. Później dobry atak wykonała Paulina Damaske, a w następnej akcji błąd popełniła Gabriela Orvosova. Kilka chwil później po trzech atakach z rzędu Martyny Borowczak przewaga BKS BOSTIK ZGO wynosiła już pięć punktów (14:9). Przewaga ta utrzymała się do samego końca tej partii, a bielszczanki wygrały 25:19.
Trzeci set to kolejny popis gry bielskiej drużyny. Partia rozpoczęła się od prowadzenia gospodyń 8:0! Rzeszowianki znów próbowały odrobić straty i prawie im się to udało. Na tablicy wyników pojawił się na chwilę wynik 9:11, ale dzięki dobremu challenge’owi trenera Bartłomieja Piekarczyka decyzja sędziów została zmieniona a bielszczanki prowadziły 12:8. W drugiej części seta bielski zespół nie dał się dogonić i wygrał 25:18. Świetnie grały Kertu Laak i Martyna Borowczak, które na zmianę zdobywały punkty dla swojej drużyny.
Czwarty set to prawdziwa huśtawka nastrojów. Zaczęło się od wyrównanej gry, ale od stanu 5:6 dla PGE Rysic, rzeszowianki zdobyły pięć punktów z rzędu i prowadziły już 11:5. Bielszczanki odpowiedziały natychmiast serią sześciu punktów i odzyskały prowadzenie (12:11). Kiedy po bloku Kertu Laak zrobiło się 17:14 dla BKS BOSTIK ZGO, licznie zgromadzeni kibice w bielskiej hali czuli już, że wygrana jest na wyciągnięcie ręki. Wówczas sprawy w swoje ręce wzięła Ana Kalandadze. Gruzińska przyjmująca najpierw zdobyła punkt atakiem, a później piekielnie mocną zagrywką siała popłoch w bielskich szeregach. Przy zagrywce Gruzinki rzeszowianki złapały drugi oddech i wyszły na prowadzenie 20:17. Mimo ambitnej walki podopiecznym trenera Bartłomieja Piekarczyka nie udało się już doprowadzić do remisu. PGE Rysice wygrały 25:22 i wyrównały na 2:2.
W tiebreaku bielszczanki prowadziły tylko raz. Po błędzie w ataku Magdaleny Jurczyk na tablicy wyników było 3:2 dla gospodyń. Chwilę później rzeszowianki odzyskały prowadzenie, a po bloku Wiktorii Kowalskiej na Paulinie Damaske miały już 7:5. Bielski zespół miał możliwość doprowadzenia do remisu 7:7, ale atak Regiane Bidias był wyblokowany. Od stanu 8:9 rzeszowianki znów popisały się serią punktową przy zagrywkach gruzińskiej siatkarki. Dwa bloki w tym fragmencie gry zaliczyła Magdalena Jurczyk, a chwilę później PGE Rysice Rzeszów cieszyły się z wygranej 15:8 i całego meczu 3:2.
Zespół z Rzeszowa zrobił w Bielsku-Białej pierwszy krok w stronę finału. Aby w nim się jednak znaleźć trzeba wygrać dwa mecze. Kolejne spotkanie w piątek w Rzeszowie. Bielski zespół zapowiada walkę o wygraną i powrót na decydujący mecz do Bielska-Białej.