Energa MKS Kalisz – BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała 0:3 (14:25, 13:25, 23:25)
MVP: Julia Piasecka (BKS BOSTIK ZGO)
Energa MKS: Sikorska, Wawrzyniak, Dite, Pol, Nowacka, Kubacka, Mazur (libero) oraz Vlk, Makarowska-Kulej, Borys
BKS BOSTIK ZGO: Nowicka, Pacak, Borowczak, Laak, Piasecka, Orzyłowska, Drabek (libero) oraz Brzoza, Szewczyk, Janiuk, Angelina, Abramajtys.
Po emocjach związanych z siatkarską Ligą Mistrzyń, BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała powrócił do krajowych rozgrywek. W ramach 8. kolejki spotkań bielszczanki zagrały na wyjeździe z Energą MKS Kalisz. Mimo słabszej postawy w spotkaniu w Bukareszcie, faworytem meczu w Kaliszu były bielszczanki, które z kaliszankami wygrały cztery ostatnie spotkania, a w tym sezonie spisują się dużo lepiej.
W pierwszym secie podopieczne trenera Bartłomieja Piekarczyka szybko objęły wyraźne prowadzenie (10:5 i 14:7). W środkowej części seta gospodynie odrobiły kilka punktów (14:10), ale zespół z Bielska-Białej nie dał się dogonić. Świetna gra bielszczanek dała im wygraną 25:14. Warto zwrócić uwagę na świetne przyjęcie bielskiego zespołu, które w pierwszym secie oscylowało w okolicy 70%.
Drugi set rozpoczął się od prowadzenia bielszczanek 4:0 i 7:2. Niestety cała ta przewaga została zmarnowana w jednym ustawieniu. Bielszczanki popełniły kilka błędów w ataku, a gospodynie wyszły na prowadzenie 8:7. Siatkarki BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała opanowały jednak sytuację i wyszły na prowadzenie 14:12. Od tego momentu przyjezdne popisały się dwiema punktowymi seriami i wygrały tę partię 25:13!
Set numer trzy rozpoczął się podobnie, jak dwa pierwsze, bo od prowadzenia bielskiej ekipy 7:3. Kaliszankom udało się zbliżyć na dwa pukty (7:9), ale chwilę później przewaga BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała znów wróciła do 4 punktów (12:8). Kaliszanki nie miały jednak nic do stracenia i rzuciły się do odrabiania strat. Dobry atak Klary Dite i blok Sonii Kubackiej przybliżył gospodynie do bielszczanek na dystans 2 punktów. Kolejne ataki kaliskiej środkowej i czeskiej przyjmującej dał Enerdze MKS remis po 16! Bielszczanki odpowiedziały dwoma atakami punktowymi Julity Piaseckiej. Niestety ta wypracowana dwupunktowa przewaga nie wystarczyła do wygrania seta. Zespół z Kalisza ponownie doprowadził do remisu przy stanie po 23! O czas poprosił trener Bartłomiej Piekarczyk, a jego podopieczne w kolejnej akcji wywalczyły piłkę meczową dzięki skutecznemu atakowi Kertu Laak. Chwilę później byliśmy świadkami ostatniej akcji meczu. Dobry wyblok bielskiego zespołu dał szansę na kontratak, który bez problemów wykorzystała Julia Piasecka. Zwycięstwo w tym secie 25:23 dało bielszczankom wygraną 3:0 w meczu!