ŁKS Commercecon Łódź – BKS BOSTIK Bielsko-Biała 3:0 (25:20, 25:19, 25:22)
MVP: Aleksandra Gryka (ŁKS Commercecon Łódź)
ŁKS Commercecon: Ratzke, Witkowska, Diouf, Gryka, Górecka, Scuka, Maj-Erwardt (libero) oraz Gajer, Hryshchuk,
BKS BOSTIK: Pierzchała, Nowicka, Borowczak, Majkowska, Damaske, Szczepańska-Pogoda, Mazur (libero), Nowak (libero) oraz Abramajtys, Chmielewska, Sobiczewska
W pierwszym półfinale TAURON Ligi bielszczanki zmierzyły się z ŁKS Commercecon Łódź. Łodzianki w całym sezonie w lidze przegrały tylko raz i to pod koniec rundy zasadniczej z Grupą Azoty Chemikiem Police. Co oczywiste, zespół trenera Alessandro Chiappiniego był również dwukrotnie lepszy od bielszczanek. Warto jednak pamiętać, że mecz rundy zasadniczej w łódzkiej Sport Arenie zakończył się minimalną wygraną gospodyń. BKS BOSTIK prowadził wówczas w tiebreaku 10:3, ale z końcowego triumfu ostatecznie cieszyły się łodzianki. Mecz ten jednak pokazał, że zespół z Bielska-Białej może rywalizować z liderkami TAURON Ligi jak równy z równym! Nic dziwnego, że mecz ten był przywoływany bardzo często tuż przed półfinałowym starciem.
Początek pierwszego seta należał do gospodyń, które dość szybko odskoczyły na pięć punktów (7:2). Trener Bartłomiej Piekarczyk musiał poprosić o czas, po którym bielszczanki zdobyły cztery punkty z rzędu (w tym dwa asy Majki Szczepańskiej-Pogody). Szybko zareagował więc trener łodzianek, przez co po trzynastu rozegranych akcjach obaj szkoleniowcy mieli do dyspozycji już tylko po jednym czasie. Po kolejnym asie serwisowym, tym razem Martyny Borowczak, na tablicy wyników mieliśmy remis po 8. Chwilę później ŁKS Commercecon Łódź odskoczył na dwa punkty, a przed trzypunktową przewagą uchronił bielszczanki trener Piekarczyk, którego „challenge” okazał się skuteczny. W kolejnym fragmencie meczu bielskie siatkarki miały problemy ze sforsowaniem bloku Kamili Witkowskiej i Valentiny Diouf, a gospodynie wyszły na prowadzenie 19:15. Czas trenera Piekarczyka, dwa udane challenge BKS BOSTIK i atak Dominiki Pierzchały spowodował, że przyjezdne zbliżyły się na jeden punkt (18:19). W końcówce znów lepiej zagrały gospodynie, które cieszyły się z wygrania pierwszego seta 25:20.
Na początku drugiej partii ŁKS Commercecon Łódź zyskał trzypunktową przewagę, ale bielszczanki nie zamierzały tak łatwo odpuścić. Po długiej akcji i ataku Martyny Borowczak BKS BOSTIK zbliżył się na jeden punkt (9:10). Niestety łodzianki znów szybko odskoczyły (12:9). Po kolejnych kilku akcjach mieliśmy identyczną sytuację: bielszczanki zbliżyły się na jeden punkt (11:12) i znów przegrały kolejne akcje (11:16). Na boisku pojawiły się Karina Chmielewska i Weronika Sobiczewska, a przyjezdnym udało się nieco zmniejszyć straty. Niestety łodzianki wygrały końcówkę i w meczu prowadziły już 2:0.
Trzecia partia rozpoczęła się od świetnych zagrywek Majki Szczepańskiej-Pogody oraz Martyny Borowczak. BKS BOSTIK Bielsko-Biała prowadził 5:1, a trener Chiappini zdecydował się na pierwszą w tym secie przerwę. ŁKS Commercecon szybko wyrównał na po 7, a następnie wyszedł na prowadzenie 8:7. Trener Bartłomiej Piekarczyk znów musiał ratować zespół przerwą, bowiem rozpędzone łodzianki zdobyły kilka punktów z rzędu. Bielszczanki opanowały sytuację i po kilku minutach odzyskały prowadzenie (12:10). Gdy przewaga BKS BOSTIK Bielsko-Biała wzrosła do trzech punktów (17:14), trener gospodyń poprosił o czas, łodzianki zbliżyły się na jeden punkt (17:18), a później doprowadziły do remisu 21:21. Chwilę później zespół z Łodzi już prowadził, a po kolejnych akcjach przypieczętował wygraną 25:22 i cały mecz 3:0.
W rywalizacji do dwóch wygranych ŁKS Commercecon Łódź prowadzi 1:0. Drugie spotkanie serii już w najbliższy wtorek o godzinie 20:30 w hali pod Dębowcem!
