Grot Budowlani Łódź – BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała 3:0 (25:16, 25:20, 25:17)
Stan rywalizacji: 1:1
MVP: Małgorzata Lisiak (Grot Budowlani)
BKS BOSTIK ZGO: Nowicka, Pacak, Borowczak, Laak, Majkowska, Damaske, Mazur (libero) oraz Bidias, Szczpańska-Pogoda, Stachowicz, Abramajtys, Ciesielczyk (libero)
Grot: Wilińska, Lisiak, Bjelica, Różyńska, May, Blagojević, Łysiak (libero)
W pierwszym spotkaniu obu ekip, które rozegrane zostało w piątek, lepsze były bielszczanki. Wygrana 3:0 przyszła nadspodziewanie łatwo, ale też wszyscy zdawali sobie sprawę, że w Łodzi gospodynie zawieszą poprzeczkę zdecydowanie wyżej.
Po pierwszych minutach dwa punkty przewagi miały gospodynie. Wszystko przez autowe ataki Joanny Pacak i Kertu Laak. W kolejnych minutach bielski zespół był już dokładniejszy. Dobrze w obronie spisywała się Julia Mazur, ale i łodzianki nie pozwalały, by piłka łatwo wpadała im w pole. W efekcie dwupunktowa przewaga utrzymywała się do stanu 9:7 dla gospodyń. W kolejnych dwóch akcjach zablokowana została Paulina Damaske, a trener Bartłomiej Piekarczyk poprosił o czas. Kilka minut później przewaga Grota Budowlanych zmalała do dwóch punktów za sprawą zepsutego ataku Any Bjelicy (11:13). Bielszczanki cały czas goniły wynik i udało im się doprowadzić do remisu po 15. Cóż z tego, skoro za moment pięć punktów z rzędu zdobyły łodzianki (20:15). Trener Bartłomiej Piekarczyk próbował przerwać tę serię (challenge, wprowadzenie Regiane Bidias i wzięcie drugiego czasu). Wreszcie błąd Blagojević dał punkt przyjezdnym (16:20). Niestety dawno nie widziana zapaść bielszczanek trwała nadal… błędy na zagrywce, przyjęciu czy ataku sprawiły, że gospodynie wygrały tego seta 25:16. Oznacza to, że drugą część seta Grot Budowlani wygrali 10:1…
Początek drugiego seta bielszczanki zagrały już zdecydowanie lepiej niż końcówkę premierowej odsłony. Dobre ataki Kertu Laak i Martyny Borowczak dały prowadzenie 6:3. Łodzianki zbliżyły się na odległość jednego punktu, ale błąd w ataku Mackenzie May znów dał trzypunktowe prowadzenie zespołowi trenera Bartłomieja Piekarczyka. Niestety od stanu 11:8 gospodynie zdobyły cztery punkty z rzędu i trener Piekarczyk znów musiał ratować swój zespół przerwą na żądanie. Chwilę później po asie serwisowym Małgorzaty Lisiak i błędzie w atak Pauliny Majkowskiej, Grot prowadził już 15:12. Trener Bartłomiej Piekarczyk próbował zmienić obraz gry i wprowadził na boisko Aleksandrę Stachowicz i Majkę Szczepańską-Pogodę. Niestety rozpędzonych łodzianek nie dało się już zatrzymać. Zespół trenera Macieja Biernata wygrał 25:20 i w meczu prowadził już 2:0.
Trzecia partia rozpoczęła się od prowadzenia BKS BOSTIK ZGO 2:0. Łodzianki wyrównały na po cztery, gdy przechodzącą piłkę skończyła Mackenzie May. Kolejną dwupunktową przewagę bielszczanki osiągnęły dzięki… przebiciu dołem Pauliny Majkowskiej. Zdezorientowane gospodynie pozwoliły piłce upaść na boisko, a zespół z Bielska-Białej prowadził 8:6. Niestety błędów nie unikały też przyjezdne. Po zepsutym ataku Kertu Laak i bloku łodzianek to Grot Budowlani prowadzili 11:10. Podobnie, jak w poprzednich setach im bliżej było końca partii tym większą przewagę osiągały gospodynie. Przy stanie 19:14 trener Bartłomiej Piekarczyk zmienił libero i wprowadził na boisko… Joannę Ciesielczyk, która po raz pierwszy wystąpiła w takiej roli. Niestety obraz gry nie uległ już zmianie. Grot Budowlani Łódź wygrali 3:0 i w konfrontacji o 3. miejsce doprowadzili do remisu 1:1. Trzeci mecz obu drużyn już w piątek w bielskiej hali o 17:30.