LOTTO Chemik Police – BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała 2:3 (15:25, 25:18, 25:22, 19:25, 12:15)
MVP: Kertu Laak (BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała)
LOTTO Chemik: Fiedorowicz, Dąbrowska, Hewelt, Grajber-Nowakowska, Ociepa, Pierzchała, Nowak (libero) oraz Kwiatkowska, Lokhmanchuk, Baić.
BKS BOSTIK ZGO: Borowczak, Pacak, Szewczyk, Laak, Angelina, Orzyłowska, Drabek (libero) oraz Abramajtys, Piasecka, Nowicka, Suska (libero).
W niedzielne popołudnie siatkarki BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała zagrały w Szczecinie z aktualnym Mistrzem Polski – LOTTO Chemikiem Police. Przerwa między sezonami dla polickiej ekipy była czasem bardzo trudnym. Z powodu wycofania się głównego sponsora przez wiele tygodni nie było jasne czy najlepszy zespół ostatniej dekady w ogóle wystartuje w rozgrywkach. Ostatecznie nowym władzom Chemika udało się zbudować skład na miarę obecnych możliwości finansowych. Wiadomo jednak było, że w tym sezonie policka ekipa bardziej niż o medale będzie walczyć o załapanie się do play-off. Nic więc dziwnego, że faworytem niedzielnego starcia były bielszczanki, które wygrały przecież z LOTTO Chemikiem Police w przedsezonowym meczu o Superpuchar Polski.
W pierwszym secie wyrównana walka trwała do stanu 7:6 dla gospodyń. Później BKS BOSTIK ZGO zdobył sześć punktów z rzędu i wyszedł na prowadzenie 12:6. Duża w tym zasługa 17-letniej rozgrywającej Wiktorii Szewczyk, która posyłała na drugą stronę siatki trudne zagrywki. W bielskiej ekipie dobrze funkcjonował blok oraz przyjęcie (60% pozytywnego przyjęcia). Całkiem nieźle bielszczanki prezentowały się też w ataku (45%) i w obronie (16 obron). W efekcie przewaga podopiecznych trenera Piekarczyka szybko rosła, a przyjezdne nie miały problemów, by wygrać pierwszego seta 25:15.
W drugim secie skuteczność bielskich siatkarek spadła niemal w każdym elemencie. Gospodynie zaczęły lepiej zagrywać i bronić, tymczasem wśród przyjezdnych pojawiła się niespodziewana dekoncentracja. Policzanki prowadziły 13:9, a trener Bartłomiej Piekarczyk musiał skorzystać już z dwóch przerw na żądanie. Bielszczanki rozpoczęły obrabianie strat, ale były w stanie zbliżyć się tylko na jeden punkt (15:16). Niestety w końcówce znów dały o sobie znać błędy w przyjęciu (tym razem przy zagrywkach Dominiki Pierzchały). W efekcie LOTTO Chemik wygrał 25:18 i doprowadził do remisu.
Od początku trzeciego seta na boisku była już Julita Piasecka, która na placu gry pojawiła się pod koniec drugiej partii. Do połowy seta gra była wyrównana, później nieoczekiwanie kilka punktów przewagi zyskały gospodynie, które umiejętnie kontrolowały wydarzenia na boisku. Z kolei po bielskiej stronie mnożyły się błędy, zwłaszcza w przyjęciu i zagrywce. Trener Bartłomiej Piekarczyk wprowadził na boisko Julię Nowicką, ale LOTTO Chemik powiększył prowadzenie (23:18). Bielszczanki zbliżyły się na jeden punkt (22:23), ale kolejne dwie akcje wygrały policzanki, które wyszły na prowadzenie w meczu 2:1.
Pierwsze piłki czwartego seta były bardzo nerwowe. Bielszczanki rozpoczęły fatalnie, bo od stanu 1:5. Na szczęście bielski zespół opanował nerwy i krok po kroku zbliżał się do rywalek. Zespołowi z Bielska-Białej przydarzył się również dwie serie punktowe, które pozwoliły BKS BOSTIK ZGO wyjść na prowadzenie 16:11. Po zagrywce Julity Piaseckiej przyjezdne prowadziły już 19:12 i choć gospodynie zbliżyły się na trzy punkty (18:21), to w końcówce lepiej zagrały podopieczne trenera Piekarczyka, które zwyciężając 25:19 doprowadziły do tiebreaka.
Piąta partia to zwykle wojna nerwów. Przez długi czas żadnej z ekip nie udało się zdobyć dwupunktowej przewagi. Przy zmianie stron gospodynie prowadziły 8:7, bowiem dobrym blokiem na Julicie Piaseckiej popisała się Julia Hewelt. W kolejnej akcji bielska przyjmująca wyrzuciła piłkę w aut, a gospodynie cieszyły się z dwóch punktów różnicy. Przewaga LOTTO Chemika Police wzrosła do trzech punktów po ataku Julii Hewelt, a trener Bartłomiej Piekarczyk musiał prosić o czas. Bielszczanki szybko doprowadziły do remisu (10:10). W ataku ciężar gry na siebie wzięła Julia Piasecka, która punktowała raz za razem. BKS BOSTIK ZGO wyszedł na prowadzenie 12:11, a chwilę później po ataku Giulii Angeliny miał pierwszą piłkę meczową (14:12). Po kolejnej akcji było już 15:12 i mecz się zakończył. Bielski zespół wygrał z policzankami na wyjeździe po raz pierwszy od wielu lat! Szczecin został więc zdobyty, ale nie przyszło to wcale łatwo!