BKS BOSTIK Bielsko-Biała – Joker Świecie 3:0 (27:25, 25:19, 25:14)
MVP: Dominika Pierzchała (BKS BOSTIK)
BKS BOSTIK: Kazała, Polak, Janiuk, Pierzchała, Orvosova, Szlagowska, Mazur (libero) oraz Borowczak, Łyszkiewicz
Joker: Gawlak, Brzoska, Skrzypkowska, Oliveira, Zaborowska, Twardowska, Nowak (libero) oraz Michalewicz, Sikorska, Picussa, Rachkovska, Jagła (libero)
Po bardzo ważnym premierowym triumfie w nowym sezonie TAURON Ligi, siatkarki BKS-u BOSTIK Bielsko-Biała zamierzały utrzymać się na zwycięskiej ścieżce i, przynajmniej na jakiś czas, awansować do górnej połowy tabeli. Rywalkami podopiecznych Bartłomieja Piekarczyka w ramach inauguracji 5. kolejki rozgrywek była odmieniona kadrowo drużyna Jokera Świecie, która co prawda zajmowała przed weekendem ostatnią pozycję, ale w minionej serii gier zanotowała ważne przełamanie we własnej hali.
Patrząc przez pryzmat dotychczasowych starć pomiędzy obiema drużynami, trzeba było wręcz wysnuć wniosek, że to gospodynie należy potraktować jako faworytki piątkowego meczu. Pierwsza partia niejako rozwiała jednak takie przewidywania, bo zgromadzeni w Hali pod Dębowcem kibice byli świadkami bardzo zaciętego widowiska, podczas którego długo nieznaczną przewagę w ofensywie posiadały przyjezdne ze Świecia. Podopieczne Bulenta Karsioglu czerpały m.in. użytek z ataków z prawego skrzydła (sześć punktów Brazylijki Marii Luisy Oliveiry w inauguracyjnej partii), ale także z kiwek ze środka oraz ze swojej stabilizacji w przyjęciu, której brakowało w obozie drużyny BKS-u BOSTIK.
I choć w trakcie seta zawodniczki ze Świecia prowadziły już (12:7) oraz (21:18), bielszczanki wcale nie zraziły się takim obrotem spraw i w kluczowym momencie również zdołały uruchomić skrzydła oraz zachować zimną krew w bloku. Tym samym o losach partii musiała zadecydować gra na przewagi, a dzięki mocnym i skutecznym atakom Aleksandry Kazały i Weroniki Szlagowskiej, BKS BOSTIK wygrał seta do 25 i wyszedł w spotkaniu na prowadzenie.
Po zmianie stron, a szczególnie w dalszej części drugiej partii, przewaga podopiecznych Bartłomieja Piekarczyka była już dużo bardziej widoczna. W końcu od stanu (12:12) gospodynie zaliczyły serię pięciu zdobytych punktów z rzędu, a w kolejnych minutach osiągnięta przewaga pozostawała właściwie nienaruszona (19:15, 23:18) Rolę liderki w ataku przejęła Czeszka Gabriela Orvosova (trzynaście zdobytych punktów na koniec II seta), a dokładając do tego m.in. świetną formę Dominiki Pierzchały przy siatce oraz lepszy stosunek procentowy pozytywnego i perfekcyjnego przyjęcia, otrzymaliśmy bardzo pewne zwycięstwo BKS-u BOSTIK do 18.
Trzecia partia rozpoczęła się co prawda od punktowego ataku Marii Oliveiry po bloku, ale po wejściu Eweliny Polak w pole zagrywki, gospodynie zdobyły aż siedem punktów z rzędu i w pięknym stylu właściwie ustawiły losy całej rywalizacji. Świecianki nie były już w stanie nawiązać równorzędnej walki z rozpędzającym się rywalem, a kibice byli świadkami prawdziwego dzieła zniszczenia. Swój popis na środku kontynuowała Dominika Pierzchała, która w świetnym stylu zastąpiła kontuzjowaną Martynę Świrad i ostatecznie zakończyła mecz z pierwszą w nowych barwach statuetką MVP.
Właściwie gdyby nie chwilowy zastój gospodyń pod koniec seta (przy stanie 24:10 Joker był w stanie odrobić cztery punkty), można by było stwierdzić, że ostatnia partia nie zawarła w sobie żadnego zwrotu akcji. Ostatecznie w kluczowym momencie BKS BOSTIK dopiął swego i po skutecznym uderzeniu Kazały z lewego skrzydła, wygrał partię do 14 i odniósł całkowicie zasłużony triumf 3:0. Zresztą, statystyki nie pozostawiają złudzeń – wygrana rywalizacja w bloku (12:5), o 11 procent wyższa skuteczność w ataku i dodatnia efektywność zagrywki pokazują, że gospodynie na swój piątkowy triumf w pełni zasłużyły.
Tym samym bielszczanki wygrały drugie spotkanie w obecnych rozgrywkach i aktualnie plasują się na szóstej pozycji w stawce. A czy podopiecznym Bartłomieja Piekarczyka uda się podtrzymać dobrą passę? Przekonamy się już w najbliższą sobotę, gdy zespół z Bielska-Białej wybierze się na teren beniaminka z Opola.