BKS BOSTIK Bielsko-Biała – ŁKS Commercecon Łódź 1:3 (16:25, 25:22, 21:25, 21:25)

MVP: Nadja Ninković (ŁKS Commercecon)

BKS BOSTIK: Drużkowska, Dąbrowska, Świrad, Orvosova, Szlagowska, Gajewska, Drabek (libero) oraz Kossanyiova

ŁKS Commercecon: Pacak, Wójcik, Lazović, Bongaerts, Alagierska, Kalandadze, Saad (libero) oraz Strasz, Zaroślińska-Król, Pasznik, Ninković

Po wielkich emocjach i naprawdę wyrównanym pojedynku, który miał miejsce osiem dni temu w łódzkiej Sport Arenie, rywalizacja w ćwierćfinale playoffów przeniosła się do Hali pod Dębowcem. By jednak przedłużyć swoje szanse na awans i pozostać w walce o medale, podopieczne Bartłomieja Piekarczyka musiały ograć u siebie mistrzynie Polski z 2019 roku. Co prawda w fazie zasadniczej bielszczanki odniosły dwa zwycięstwa nad faworyzowanymi rywalkami, ale teraz stojące przed nimi zadanie urastało do miana naprawdę ciężkiego.

BKS BOSTIK przystąpił bowiem do poniedziałkowej rywalizacji w zaledwie ośmioosobowym składzie – m.in. bez Aleksandry Kazały, Katarzyny Wawrzyniak, Aleksandry Szczygłowskiej czy niedostępnych już wcześniej  dwóch środkowych: Magdaleny Janiuk oraz Dominiki Witowskiej. Pomimo powstałych problemów kadrowych (spowodowanych różnymi względami), gospodynie absolutnie nie zamierzały się poddać i chciały zapewne nawiązać do swojej formy z ostatnich bezpośrednich pojedynków z ŁKS-em.

Inauguracyjna partia zdecydowanie nie poszła jednak po myśli bielszczanek. Zawodniczki BKS-u BOSTIK popełniły bowiem w tej części gry aż siedem błędów własnych, a dodatkowo miały spory problem z przełamaniem świetnie ustawianego przez rywalki bloku. Dość powiedzieć, że popularne „Wiewióry” zdobyły tym sposobem aż siedem oczek, a najlepszą skutecznością, biorąc pod uwagę ilość zdobytych punktów, mogły pochwalić się Anna Kalandadze i Klaudia Alagierska. W pewnym momencie łodzianki prowadziły już w bielskiej hali aż 21:11 i choć ich dominacja nie podlegała dyskusji, w samej końcówce gospodynie postanowiły podjąć rękawice i odrobić choć część powstałych strat.

Gra bielszczanek mogła się podobać jedynie w przypadku pojedynczych akcji – między innymi przy stanie 16:24, gdy efektowną kiwką popisała się Natalia Gajewska – lecz ten zryw na niewiele się zdał. W końcu chwilę po akcji wspomnianej rozgrywającej, Martyna Świrad popełniła błąd dotknięcia siatki przy próbie zablokowania ataku Katariny Lazović, w efekcie czego set dobiegł końca.

Kto się jednak spodziewał, że w kolejnych minutach ŁKS tylko pójdzie za ciosem i ponownie potwierdzi zwyżkową formę, był srogo w błędzie. BKS BOSTIK wyciągnął bowiem odpowiednie wnioski z inauguracyjnej partii i po zmianie stron zdołał wyjść na prowadzenie 6:0! Tak znakomity początek bielszczanki zawdzięczały znakomitej serii Natalii Gajewskiej w polu zagrywki, umiejętnie uruchamianemu blokowi oraz wchodzącej na coraz wyższy poziom w swojej grze Weroniki Szlagowskiej. Nic dziwnego, że trener Michal Masek błyskawicznie zdecydował się na wzięcie czasu, a złe wejście w set podziałało na ŁKS Commercecon jak kubeł zimnej wody.

Od stanu 8:2 i dokładnego punktowego ataku w wykonaniu Gabrieli Orvosovej, łodzianki zaczęły łapać kontakt, a tempo spotkania stało się naprawdę zacięte. W pewnym momencie trzeci zespół poprzedniego sezonu doprowadził nawet do wyrównania (17:17), ale niedługo później dwoma celnymi atakami popisała się Szlagowska, a skuteczny blok zanotowała Karolina Drużkowska, która ponownie została ustawiona przez trenera Piekarczyka na pozycji środkowej. Co prawda opiekun łódzkich „Wiewiór” starał się jeszcze ratować wynik dokonywanymi zmianami (między innymi wprowadzeniem na boisko Katarzyny Zaroślińskiej-Król), ale błąd Katariny Lazović ostatecznie przypieczętował wygraną BKS-u BOSTIK 25 do 22.

Trzecia partia długo obfitowała w bardzo wyrównaną walkę punkt za punkt, a żadna ze stron nie potrafiła przejąć pełnej inicjatywy nad boiskowymi wydarzeniami. Dopiero od stanu 12:12 więcej z gry zaczęły mieć łodzianki, wśród których prym wiodły wprowadzone na początku seta Katarzyna Zaroślińska-Król oraz Nadja Ninković. W końcu pierwsza z wymienionych zawodniczek zdobyła aż sześć oczek w ataku, a druga zdobyła decydujący punkt w secie za sprawą zatrzymania Andrei Kossanyiovej na lewym skrzydle. Bielszczanki co prawda imponowały bardzo dobrą skutecznością w bloku, ale często nie potrafiły do tego dołożyć odpowiedniej zagrywki, w efekcie czego partia zakończyła się wynikiem 25:21 dla faworyzowanych łodzianek.

Identycznym rezultatem zakończyła się, jak się później okazało, decydująca partia w tej ćwierćfinałowej rywalizacji. BKS BOSTIK mógł jednak o tyle odczuwać niedosyt, bo podobnie jak w drugim secie, i tym razem gospodynie zanotowały mocniejszy początek. Skuteczny atak naszej liderki w ofensywie – Weroniki Szlagowskiej, a także błąd dotknięcia siatki w wykonaniu Klaudii Alagierskiej zapewnił bielszczankom prowadzenie 5:2. Przewaga ta została jednak przez przyjezdne szybko zniwelowana, a w kolejnych minutach bardzo ważną rolę na skrzydłach oraz w polu zagrywki odegrała Katarzyna Zaroślińska-Król. Jej seria dała ŁKS-owi trzypunktowe prowadzenie (11:8), choć w tym momencie bielszczanki ponownie udowodniły, że posiadają niezwykły hart ducha i postanowiły włączyć jeszcze wyższy bieg.

Po udanych próbach Karoliny Drużkowskiej i Gabrieli Orvosovej na tablicy wyników widniał nawet rezultat (20:18) dla gospodyń, ale w samej końcówce to łodzianki zachowały większą ilość zimnej krwi i wykazały się większą konkretnością w swojej grze. Dobra forma wspomnianej Zaroślińskiej-Król, Aleksandry Wójcik oraz efektowny atak Katariny Lazović po skosie zapewniły „Wiewiórom” nie tylko zwycięstwo w całym meczu, ale przy okazji przypieczętowały ich awans do półfinału playoffów w rozgrywkach TAURON Ligi.