BKS BOSTIK Bielsko-Biała – Developres BELLA DOLINA Rzeszów 1:3 (25:16, 20:25, 20:25, 13:25)

Stan rywalizacji: 2:0 dla Developresu BELLA DOLINA Rzeszów, który awansował do półfinału

MVP: Magdalena Jurczyk (Developres BELLA DOLINA)

BKS BOSTIK: Kazała, Janiuk, Pierzchała, Chmielewska, Orvosova, Szlagowska, Drabek (libero), Mazur (libero), Borowczak, Bartkowska, Polak, Świrad.

Developres BELLA DOLINA: Stencel, Blagojević, Jurczyk, Wenerska, Honorio, Bajema, Szczygłowska (libero) oraz Rapacz, Kalandadze, Bińczycka, Witowska.

Po poniedziałkowym, pierwszym meczu ćwierćfinału TAURON Ligi, w którym bielszczanki „postawiły” się faworyzowanym rzeszowiankom, w bielskiej drużynie humory dopisywały. Kibice dopisali i z wiarą w zwycięstwo swoich ulubienic, pojawili się w hali pod Dębowcem. Najmłodsi fani odpowiedzieli na akcję klubu i przynieśli ze sobą jednorożce w różnych postaciach (maskotki, opaski, grafiki na koszulkach itp.) w zamian otrzymywali gadżety od bialskiego klubu oraz zaproszenia do Sali Zabaw Kraina Kropka.

Trener Bartłomiej Piekarczyk zaskoczył rywali i w pierwszym składzie postawił na Karinę Chmielewską i Magdalenę Janiuk, które jako zmienniczki pojawiły się w pierwszym ćwierćfinale i odmieniły oblicze zespołu. Trzeba przyznać, że ten ruch był bardzo dobry, bielszczanki rozpoczęły mecz z wielkim animuszem od prowadzenia 5:1. Mogło się wydawać, że lada moment faworyzowany zespół z Rzeszowa odrobi straty. Nic bardziej mylnego! Gospodynie grały jak w transie, a ich przewaga wzrosła do siedmiu punktów (10:3). Świetnie BKS BOSTIK grał w bloku, w ataku radziły sobie Gabriela Orvosova, Weronika Szlagowska i Aleksandra Kazała. Dobrze grą bielskiej ekipy dyrygowała Karina Chmielewska. Rzeszowianki musiały sporo się natrudzić, by zdobywać kolejne punkty. W efekcie kibice byli świadkami długich akcji i bardzo ciekawych wymian. Przewaga zespołu trenera Bartłomieja Piekarczyka rosła i na koniec seta wynosiła aż 9 punktów!

Rozpędzone bielskie siatkarki drugiego seta rozpoczęły od prowadzenia 4:0! Kolejna akcja była chyba najdłuższą w tym sezonie. Rzeszowianki, by zdobyć punkt musiały atakować aż 11 razy! Punkt zdobyła ostatkiem sił Bruna Honorio, a oba zespoły na środku boiska przez dłuższą chwilę musiały odpocząć i nabrać trochę tchu. Od stanu 12:9 dla BKS BOSTIK rzeszowianki zdobyły cztery punkty z rzędu i po raz pierwszy w tym meczu wyszły na prowadzenie (13:12). Kilka chwil później drużyna Stephane’a Antigi prowadziła już trzema punktami (16:13). Bielszczanki nie dawały za wygraną i szybko doprowadziły do remisu po 16. Było jednak widać, że w tym meczu szala zwycięstwa delikatnie przechyla się na stronę przyjezdnych. Im dłużej trwał mecz tym lepiej radziły sobie rzeszowianki, które w końcówce seta odskoczyły na kilka punktów i wygrały 25:20.

Takim samym wynikiem zakończyła się trzecia partia, z tym że jej przebieg był już inny. W połowie seta siatkarki z Rzeszowa popisały się siedmiopunktową serią i prowadząc 17:10 nie dały już sobie odebrać wygranej. Gospodynie odrobiły część strat, ale dystans, jaki je dzielił od przyjezdnych był zdecydowanie zbyt daleki.

Pewne siebie rzeszowianki kontynuowały dobrą grę również w czwartym secie. Z kolei bielszczankom „odcięło nieco prąd” przez co przewaga Developresu BELLA DOLINA Rzeszów była coraz większa. Z każdą kolejną minutą przyjezdne zbliżały się do szczęśliwego zakończenia tego spotkania. Mimo zmian w składzie bielszczanki nie były już w stanie podjąć skutecznej walki i przegrały 13:25.

Do półfinału awansowała więc drużyna z Rzeszowa, jednak bielska drużyna nie zawiodła. Emocje, jakie dostarczyły skazywane na pożarcie bielszczanki, będą zapamiętane na długo. Szkoda, że nie udało się wygrać choćby jednego spotkania, bo na pewno BKS BOSTIK na to zasłużył. Bielski zespół nie zagra w tym roku o medale, a zmierzy się o siódme miejsce na koniec sezonu z przegranym z pary Grupa Azoty Chemik Police – Uni Opole.